sobota, 17 sierpnia 2013

.

Wróciłam do blogowania. Noce nie dają mi spokojnego życia. Chaos w głowie, natłok myśli. Niedługo studia, mieszkanie wybrane. I On. Cały czas zastanawiam się czy to był dobry wybór decydując się na ten związek. Wiecie jak to jest leżeć koło osoby, z którą za miesiąc macie za mieszkać, a myślami być przy kimś innym? Łzy same nachodzą do oczu. A jeżeli odrzuciłam prawdziwą miłość, taką nierealną wręcz, taką niecodzienną, pełną poświęceń, niepewności, strachu? Ktoś naprawdę mnie kocha, nie od wczoraj, nie od miesiąca, ale od kilku lat! Więc co mnie ciągnie do NIEGO? Tego, który nie potrafi traktować kobiety, nie potrafi poświęcić się dla drugiej osoby, a co dopiero być za KOGOŚ odpowiedzialny! Nawet nie wiem czy go kocham. Skoro nie jego, to kogo? Mam za sobą kilkuletni związek, ale młodość uderzyła mnie w serce, poczułam wolność, możliwości i tak dalej mogłabym wymieniać te wszystkie głupoty. Całe życie będę uciekać od szczęścia. Taka już jestem. Cała ja. Patrzę w przeszłość nie wyciągając konsekwencji. Może we wrześniu się ułoży i pójdę jednak na zaoczne, wtedy spróbuje swojego szczęścia, zobaczę czy wrócić do tego, któremu powinnam oddać całą siebie. A jeżeli nie to zrobię to, co zawsze - poczekam na to, co los mi przyniesie. Ale jedno mogę przyznać na pewno - Ciebie jedynego kochałam, tak bezinteresownie. Jeśli ktoś mi powie, że liczy się tylko miłość w swojej najczystszej postaci, powiem mu, że jest głupcem. Bo nad miłością czuwa pewne piętno - rozsądek, za którym najczęściej idzie jego przyjaciel - głupota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz